Witam wszystkich!
Z opóźnieniem, ale jest! Wiem, jestem najgorszą osobą, jeżeli chodzi o jakąkolwiek systematyczność w prowadzeniu bloga :p
Dzisiaj przychodzę z troszkę innym postem, niż dotychczas, więc może zacznę bez owijania :D
W te wakacje udało mi się pojechać wraz z moją siostrą na Open'er Festival w Gdyni. Mam nadzieję, że przynajmniej większość ogarnia co to jest. Kiedy zobaczyłam artystów, którzy tam wystąpią od razu pomyślałam, że po prostu muszę tam być, nie ma innej opcji. Po ciężkim okresie zmagania, udało nam się zebrać na bilet (chociaż nie wierzyłam, że mi się to kiedykolwiek uda). Jak zobaczyłam, że mamy już odpowiednią kwotę, ciszyłam się jak dziecko z jakieś nowej zabawki hah :D Mój cel został osiągnięty, co więcej, moje marzenie zostało spełnione ♥Co prawda, miałam zbierać na lampę, ale stwierdziłam, że taka okazja, za taką cenę może się już nie powtórzyć. Jak najszybciej nabyłyśmy bilety i zarezerwowałyśmy pokój.
Wyjechałyśmy we wtorek, 28 czerwca, więc miałyśmy jeszcze czas, aby rozejrzeć się po okolicy, ogarnąć dojazd na festiwal i zdążyłyśmy na dworcu wymienić bilety na opaski. Uczucie zakładania opasek na rękę-bezcenne :D Miałyśmy pokój w bardzo dobrej lokalizacji, wystarczyło przejść przez drogę i była już plaża, co wyglądało pięknie, a do samego Openera miałyśmy około 6km.



















*nie wszystkie zdjęcia są poddane obróbce i niektóre są wykonane telefonem*

29.06 ♥
Pierwszy dzień festiwalu! Mojego podekscytowania całym wydarzeniem nie dało się wręcz opisać. Razem z siostrą poszłyśmy tam na około godzinę 15;30, przeszłyśmy przez bramki, rozejrzałyśmy się co i jak, odebrałyśmy piękne wianki od dziewczyny, od której zamówiłyśmy  i poszłyśmy prosto pod scenę główną. Stałyśmy tam specjalnie do 22;00, aby mieć dobre miejsce na Florence And The Machine. Wiem, że brzmi to komicznie, ale za to byłyśmy na niej w 4 rzędzie!! Moment, ale najpierw od początku.
O godzinie 17;00 na scenę wszedł Skepta, który grał za Maca Millera. Co prawda nie słucham go, nie zrobiłam, nawet zdjęcia, w sumie to chyba dlatego, że była tam taka dzicz, że po prostu poezja. Grupka osób urządzała sobie w kółeczku pogo, lewa strona na prawą, prawa na lewą itd. Dla mnie to był kosmos, bo nie spodziewałam się takiej reakcji, może dlatego, że to mój pierwszy taki większy koncert, na którym byłam, w dodatku grał on jako pierwszy. No ale nic, przeżyłam to :D

The Last Shadow Puppets
Nie słucham tego zespołu również, moment, nie słuchałam, bo po ich koncercie chyba zacznę. To co oni robili na tej scenie to po prostu sztuka. Ta swoboda, ruchy, no po prostu dla mnie coś pięknego. Złapali naprawdę fajny kontakt z publicznością. Nagrania studio nie oddają tego, co można usłyszeć na żywo. Serio dali dobry koncert! ;)




Florence And The Machine
No i moja ukochana wokalistka! ♥ Do tej pory nie mogę się otrząsnąć po jej koncercie (zresztą jak po wielu innych);p W trakcie poprzedniego koncertu, zostałam rozdzielona z moją siostrą (ona poszła na przód, a ja bardziej na lewo i trochę do tyłu) i było mi naprawdę trudno się do niej dostać, bo już godzinę przed koncertem Florence był taki tłum, że przecisnąć się nie dało. Na szczęście ludzie byli tacy mili (tzn, no byli ludzie i dzicz), że jak poprosiłam, żeby mnie przepuścili do niej, to bez większego problemu przynajmniej starali się, abym jakoś tam bliżej do niej podeszła, co było naprawdę trudne, ale cel został osiągnięty :D Na nasze nieszczęście albo i szczęście zaczęło padać. Były tego wady i zalety, wada no to wiadomo, trochę zmokłam, ale miałam płaszcz przeciwdeszczowy i ogólnie wszyscy się dzielili czym mogli, więc nie było najgorzej w sumie, a zaleta to taka, że chociaż trochę się ochłodziło i było trochę powietrza, bo w tym tłumie było trochę ciężko i duszno.
 Wybiła 22;00, tłum krzyczy o Florence, która z niewielkim opóźnieniem wbiega na scenę. Zrobiła naprawdę wielkie wejście, bo już w pierwszej piosence wywaliła się hah, z powodu niedokładnego wytarcia scen, bo przecież padał deszcz. Co prawda, ja tego nie zauważyłam, bo głos jej nawet nie zadrżał, ale jak oglądałam filmiki, to widać było ból na jej twarzy. Co tu więcej mówić, wokalistka niesamowita, prawie udało mi się jej dotknąć:(( Dała mega koncert, który będę jeszcze przez jeszcze długi okres czasu wspominać. Dziewczyny, które zorganizowały akcję koncertową, naprawdę spisały się świetnie. Rozdawały balony ze światełkami w środku i wycięte oczy. Widać było ile pracy ich to kosztowało. Każdy, przynajmniej chyba większość była zaopatrzona w glow stick, które wyciągaliśmy na piosenkę Spectrum. Flo wyciągnęła swoją kolorową flagę, zaczęła mówić 'love is love', po czym cały tłum zaczął to powtarzać, a ona była wręcz zachwycona, bo nie spodziewała się, że publiczność tak dobrze odbierze te słowa. Dotknął nas niesamowity zaszczyt, bo zaśpiewała na sam koniec,  tylko ten jeden raz piosenkę Third Eye, nigdy jej nigdzie nie zaśpiewała, ale dla nas zrobiła wyjątek! 
Koniec końców, koncert genialny.













30.06 ♥
Wona i Webber
Naprawdę godny polecenia raper. Co prawda idąc na jego koncert znałam zaledwie może dwie piosenki, ale bawiłam się świetnie!




Red Hot Chili Peppers
Drugi zespół, na który tak długo czekałam! Stałam serio blisko sceny, co prawda stał przede mną wyższy chłopak, który mi zasłaniał i ku mojemu zdziwieniu, przepuścił mnie przed siebie, bo zauważył, że prawie nic nie widzę. Ogólnie ludzie bardzo mili, z którymi można się dogadać. Jeszcze koncert się nie zaczął, a dzicz, no cóż..zaczęła robić swoje. ;p Byłam na to przygotowana, ale nie spodziewałam się, że będzie, aż tak agresywnie(?) Tak się pchali z każdej strony, że praktycznie wszyscy ledwo stali na nogach. Koło mnie stała dziewczyna, która się przewróciła, gdyby nie podtrzymała jej moja siostra i jakiś chłopak za nią, to na pewno by ją stratowali, trochę przykre. Mimo, że stałam blisko sceny, kiedy zaczęli się rozpychać to po prostu się wycofałam (dzicz miała to na celu, aby zwolniło się dla nich miejsce), bo nie wiem czy bym to na dłuższą metę przeżyła. I wszyło mi to na dobre, bo niby stałam trochę dalej, ale lepiej widziałam scenę, bo nie zasłaniali mi wysocy ludzie. Tłok i nacisk był straszny, ale na koncercie bawiłam się niesamowicie. Miejsca robiło się coraz więcej, bo niektórzy ludzie, (których zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć) od otworzenia bramek (od godziny 15) robili wyścigi pod scenę i czekali pod barierkami do 22;00, a w trakcie koncertu musieli wyjść, bo robiło im się słabo albo niedobrze. Byłabym to jeszcze w stanie zrozumieć, gdyby nie biegli jak opętani pod te barierki i gdyby byli do tego trzeźwi. No nic. Red Hot dał mistrzowski koncert, ale co się dziwić, zespół światowej klasy. To co wyprawiali gitarzyści na swoich gitarach, jedno słowo- wow! Nie mogę wyjść z podziwu, po prostu mistrze. Jeszcze ten genialny wokalista i można było umierać! Miłe było to, że Michael Balzary nauczył się po polsku śpiewać "Polska, biało-czerwoni", bo przecież w trakcie ich koncertu był rozgrywany mecz. Najlepsze było to, że ktoś z prawej strony puścił plotkę, że wygraliśmy i każdy się już cieszył, bo przecież nikt prawdy nie znał xD
Zszokowało mnie jedno. Następnego dnia, po tym cudownym koncercie i tylu wspaniałych chwilach, słyszę jak jakiś facet rozmawia przez telefon i mówi: "No koncert Red Hot niezły, ale tyłka mi nie urwał" Jak to usłyszałam to się zastanawiałam czy na pewno na tym samym koncercie byliśmy...





01.07 ♥
Zbigniew Wodecki With Mitch&Mitch Orchestra And Choir
Tak! Poszłam na Wodeckiego! :D Tylko ze względu na pszczółkę Maję, ale strasznie się rozczarowałam, bo nie zaśpiewał, a każdy miał taką nadzieję, nawet balony pszczółki niektórzy mieli ze sobą! Lecz nie udało się..

Wiz Khalifa
Na co dzień nie słucham, ale podobało mi się. Zaliczam ten koncert do udanych. Tylu zjaranych ludzi na raz nie widziałam nigdy haha :D Patrząc na tych ludzi, naprawdę można było nieźle się pośmiać. Niektórzy nawet przyjmowali pozy, żeby modlić się do Allacha xD




Kortez

Dawid Podsiadło
No i mój wyczekiwany wokalista! Jeju nie wiem od czego zacząć. Jak dla mnie- nadzieja polskiej muzyki. Nagrania studio to pestka z tym, co można usłyszeć na żywo. Był to mój pierwszy i na pewno nie ostatni jego koncert. Znam chyba wszystkie jego piosenki, strasznie mi się podobało,a wręcz jestem wniebowzięta tym co usłyszałam. Jeden z lepszych koncertów, zdecydowanie. Co to on robił na tej scenie to sztuka. Ostatnio bardzo się wciągnęłam w jego muzykę. Dużo o nim czytałam, o jego zespole. Obejrzałam chyba większość wywiadów z nim.  Na jego występ przyszło tyle ludzi, był taki tłum, że byłam w szoku, chyba nikt się tego nie spodziewał. Każdy świetnie się bawił przy jego muzyce. Cieszy mnie fakt, że On nie ogranicza się do tylko melancholijnych piosenek, lecz też idzie w stronę rocka, muzyki elektronicznej. Powiedział, że jeżeli chodzi o publiczność to zawsze jest bardzo dobrze, ale tym razem jest najlepiej. Widać było, że przyszli prawdziwi fani :D Grał aż 1,5 h i dało się zauważyć, że nie chce mu się schodzić ze sceny. Kurczę, aż brakuje słów, żeby to wszystko opisać. Polecam każdemu jego koncert!!





02.07 ♥
Terrific Sunday



Bastille
Zespół, który zaskoczył mnie totalnie. Wiedziałam, że robi serio dobrą muzykę, ale to co usłyszałam na żywo - woow! Tak pozytywny człowiek, super wokalista, że no nie da się tego opisać. Przedtem nie słuchałam jakoś nałogowo jego muzyki, ale znałam, szanowałam, a od momentu koncertu uwielbiam go słuchać. Już szykuję się na jego koncert, jak on to powiedział "w listopejdzie" :D Nie mogę się wręcz doczekać! :) 



Pharrell Williams
Szczerze mówiąc...spodziewałam się czegoś więcej. Tak naprawdę zaczęłam się dobrze bawić hm..może na 4 ostatnich piosenkach. Mimo wszystko zakończenie Openera pozytywne :) Wielką fanką nie byłam i nie jestem nadal :p Złapał serio dobry kontakt z publicznością i może wyglądałoby to wszystko to inaczej, gdyby nie fakt, że pół koncertu śpiewał z playbacku. Trochę tego nie jestem w stanie zrozumieć. Przyleciał specjalnie do Polski, żeby śpiewać z playbacku? No nie wiem, mam mieszane uczucia, ale dobrze, że końcówka mi się podobała. Niestety nie mam żadnego ogarniętego zdjęcia z jego koncertu, bo było słabe światło i są okropne jakościowo.
Zapraszam na stronę Openera, aby zobaczyć więcej zdjęć z tego cudownego festiwalu! :)
Może jest to napisane trochę chaotycznie, ale to co przeżyłam jest nie do opisania tak naprawdę.

Komentarze